previous arrow
next arrow
Slider

„Bombowy” bieg w USA. Jest też rekord!

O tym, że klasyczne biegi mają solidną konkurencję, wiemy nie od dziś. Jednym z takich nietypowych biegowych przedsięwzięć jest amerykański „Bomb Suit Run”, czyli bieg w – uwaga! – kombinezonach do usuwania bomb. To adresowane do żołnierzy przedsięwzięcie cieszy się dużą popularnością w mediach, a rekordzistka trasy trafiła nawet do Księgi Rekordów Guinnessa.

Mowa o kapitan Kaitlyn Hernandez, służącej na co dzień w oddziale zajmującym się likwidacją materiałów wybuchowych, która 3 kwietnia tego roku przebiegła milę w pełnym umundurowaniu w czasie 10:23 (czyli średnio niespełna 6 i pół minuty na kilometr). Poprzedni rekord był skromniejszy o 43 sekundy i należał do Ashley Sorenson. Wydarzenie zorganizowano na terenie Uniwersytetu George’a Masona w stanie Wirginia.

– Podczas biegu czułam się trochę jak wewnątrz trąby powietrznej, ale później, za metą, byłam szczęśliwa i podekscytowana. Cały bieg był wspaniałym przeżyciem – powiedziała zwyciężczyni. Warto dodać, że pokonanie mili w takim kombinezonie jest zadaniem bardzo karkołomnym. Ubiór sporządzono bowiem tak, aby jego użytkownik miał ochronę przed wybuchami bliskiego zasięgu. Właśnie dlatego kombinezon jest niebywale ciężki. Jego długotrwałe noszenie może doprowadzić do przegrzania organizmu i zmniejszyć zdolność do pracy. Strój (wraz z hełmem), jaki miała na sobie zwyciężczyni nietypowego biegu, ważył około 43,5 kilograma! Jak twierdzi triumfatorka, najtrudniej było jej poradzić sobie z nakryciem głowy, chociaż trudność wynikała bardziej z nastawienia. – Za każdym razem gdy biegnę i zaczynam tego żałować, to tylko przez ułamek sekundy. Później już dochodzę do siebie i mówię sobie, że nie jest wcale tak źle.

Według Księgi Rekordów Guinnessa, najszybszym mężczyzną, który przebiegł milę (mając na sobie – rzecz jasna – taki sam kombinezon jak Kaitlyn) był Mark Gibbs ze Szkocji (7:24, czyli około 4:40 na kilometr). Z kolei Iain Church z Anglii ukończył Maraton Londyński w „bombowym kominezonie” po 6 godzinach i 28 minutach.

A Wy jakie nietypowe biegi lubicie najbardziej?

Zdjęcie: www.runnersworld.com

Languages »