previous arrow
next arrow
Slider

Dlaczego warto pobiec w Grodzisku Wielkopolskim

Zastanawialiście się kiedyś dlaczego warto pobiec w Grodzisku Wielkopolskim? Zapewniamy, że nie ma nad czym się zastanawiać ale i tak poświęćcie nam tych kilka minut i przeczytajcie tekst do końca. 🙂

Drodzy biegacze….
Dostajemy wiele wiadomości, że jeszcze się zastanawiacie, że nie wiecie czy pobiec, czy dacie radę zadebiutować w półmaratonie, że mieliście długą przerwę od biegania. Pozwólcie proszę, że podamy Wam kilka, oczywistych, I widocznych gołym okiem argumentów, które stworzyliśmy na podstawie wielu opinii, jakie pozostawili na przestrzeni lat uczestnicy naszego biegu.
Zastanówmy się więc wspólnie.

Dlaczego warto pobiec w Grodzisku Wielkopolskim?
Po pierwsze, kiedy przyjedziesz do miasta, łatwo trafisz do biura zawodów, które mieści się w hali sportowej. Dzięki licznej grupie wolontariuszy z odpowiednią wiedzą i doświadczeniem, przy nowoczesnej weryfikacji za pomocą kodów QR szybko, sprawnie i bez kolejek zarejestrujesz się, odbierzesz numer startowy i pakiet startowy. Swój bagaż możesz od razu oddać do bezpiecznego depozytu i odpocząć lub przygotować się do biegu w specjalnie przygotowanej strefie.

Po drugie, czeka na Ciebie specjalna dawka adrenaliny i endorfin, których dostarczy uroczysta parada ulicami miasta. Na linię startu co roku prowadzi biegaczy marszowym krokiem Grodziska Orkiestra Dęta. Wierzcie nam, nogi same wyrywają się do biegu. To wyjątkowe uczucie, które warto przeżyć przynajmniej raz w życiu, choć my już wiemy że to uczucie uzależnia.

Po trzecie atmosfera prawdziwego biegowego święta trwa dalej po dotarciu na linię startu. Dla nas każda edycja, (pomimo tego że trzynaście mamy już za sobą), to wielkie i niepowtarzalne wydarzenie. Dlatego profesjonalna firma pirotechniczna rozpoczyna bieg wystrzałem konfetti i serpentyn, które szybują nad głowami od pierwszej do ostatniej osoby przekraczającej linię startu.

Po czwarte trasa biegu w Grodzisku Wielkopolskim jest atestowana. Wolontariusze oraz sami mieszkańcy pomagają na licznych punkach z wodą i izotonikiem. Na trasie można wyrównać poziom spadającej energii owocami. Wielu mieszkańców oferuje własne, drobne łakocie (a znamy przypadki krótkich wizyt biegaczy w domu mieszkańców na świeży placuszek). Jeśli temperatura jest wysoka, punkty zraszania są naprawdę zbawienne, a tych na trasie grodziskiego półmaratonu nie brakuje.

Punkt piąty, to także nasza wizytówka. No bo kto w środowisku biegowym nie słyszał o kibicach Hunters Grodziskiego Półmaratonu „Słowaka”? Zespoły wokalne, muzyczne, zumba, mieszkańcy z transparentami, to ten element, który niesie do mety nawet mocno już wyczerpanych uczestników. Wielu z nich podkreśla, że w naszym mieście nie wynik, a udział jest najważniejszy. To po prostu doskonała zabawa dla całego miasta.

Nawet się nie obejrzeliśmy, a już jesteśmy w punkcie szóstym, a tym samym dotarliśmy na metę. Tutaj czeka specjalna, dostępna tylko dla uczestników strefa. Nielimitowany catering, nielimitowane piwo, miejsce na odpoczynek, to wyraz naszego uznania wobec ogromnego wysiłku jaki ponieśli uczestnicy pokonując trasę półmaratonu. W specjalnie wytyczonej strefie możecie odpocząć i poczekać na dekorację. Każdy ma szansę rozwijać się i stanąć na podium. Kategorie wiekowe ustaliliśmy do 5 lat z podziałem na kobiety i mężczyzn. Dodatkowo, każdy ma szansę na wylosowanie jednej z dwóch nagród specjalnych. Trzeba tylko zacząć, a więc zapisać się na bieg.

Wszystkie informacje znajdziecie tutaj: http://www.polmaratongrodzisk.pl/

Dlatego, jeśli macie jeszcze jakiekolwiek wątpliwości, czy zapisać się na półmaraton w Grodzisku Wielkopolskim to zapomnijcie o nich.

Skorzystajcie ze swojej szansy, a my będziemy zaszczyceni, że możemy Was gościć naszym ponad 715 –letnim mieście i zawiesić na szyi wyjątkowy medal, bo u nas każdy uczestnik jest zwycięzcą.
Jeśli czytają ten tekst uczestnicy z poprzednich edycji, napiszcie w komentarzu czy zgadzacie się z naszą opinią lub dodajcie od siebie kilka słów, co najbardziej przyciąga Was do Grodziska Wielkopolskiego.

To co… Do zobaczenia?

Languages »