previous arrow
next arrow
Slider

Kerryn McCann – nieśmiertelna duma Australii

Pisaliśmy ostatnio o Igrzyskach Wspólnoty Narodów. A ponieważ kalendarz nastraja sentymentalnie i wspomnieniowo (wiadomo, początek listopada), przypomnijmy dziś jedną z bohaterek tych Igrzysk: Kerryn McCann, dwukrotną złotą medalistkę w maratonie.

MANCHESTER – JULY 28: (102)Kerryn McCann of Australia celebrater winning the women’s Marathon at City of Manchester Stadium during the 2002 Commonwealth Games, Manchester, England on July 28, 2002. (Photo by Stu Forster/Getty Images)

Kariera Australijki rozwijała się brawurowo. Biegaczka z Antypodów ukończyła pierwszy maraton mając zaledwie 17 lat, a dwa sezony później zajęła trzecie miejsce w mistrzostwach kraju na tym dystansie. Będąc już znacznie bardziej doświadczoną, bo 29-letnią sportsmenką, miała okazję powalczyć o sukces na Igrzyskach Olimpijskich w Altancie. Bez powodzenia. Na amerykańskiej ziemi zajęła 28. miejsce, notując czas 2:36:41. Znacznie lepiej było w Sydney. Pamiętne Igrzyska w roku jubileuszowym okazały się dla miejscowych niezwykle udane. Kerryn też mogła być szczęśliwa, bowiem finiszowała na 11. miejscu (2:28:37). Zresztą rok 2000 był dla niej szczególny również ze względu na świetny występ podczas maratonu londyńskiego. Uzyskany tam czas 2:25:59 zapewnił jej piąte miejsce i rekord życiowy, którego nie zdołała już później poprawić.
Swój olimpijski tryptyk reprezentantka kraju kangurów domknęła w skąpanych w słońcu Atenach, gdzie czas 2:41:41 pozwolił jej na zajęcie 31. lokaty.

Co nie udało się na Igrzyskach Olimpijskich, powiodło się podczas Igrzysk Wspólnoty Narodów – imprezy mniej medialnej, ale też bardzo prestiżowej. Zaczęło się od 10. pozycji w kanadyjskiej Victorii (1994 rok). Złoty deszcz spadł na Kerryn osiem lat później, kiedy w Manchesterze przebiegła maraton w 2:30:05, co dało jej tytuł mistrzyni. Jednak najbardziej pamiętnym startem w karierze biegaczki z Australii był maratoński występ na Igrzyskach w jej ojczyźnie, a konkretnie w Melbourne (2006). Tam Kerryn również wygrała (czas 2:30:54), ale przez ostatnie trzy kilometry zaciekle walczyła z Kenijką Hellen Cherono. Dzięki wsparciu tysięcy rodaków na stadionie lekkoatletycznym, Australijce udało się wykrzesać z siebie dodatkowe pokłady energii. Brawurowy finisz naszej bohaterki przeszedł do historii, a wygrana różnicą ledwie dwóch sekund wywarła wrażenie na wszystkich.

Niestety, ta opowieść nie ma słonecznego zakończenia. A przynajmniej takiego, które można by podsumować słowami „żyła długo i szczęśliwie”. W sierpniu 2007 roku Karryn McCann dowiedziała się, że cierpi na nowotwór piersi. Leczenie nie przeszkodziło jej w urodzeniu trzeciego dziecka zaledwie miesiąc później. Niestety, choroba była bezlitosna. Australijska legenda biegów odeszła 7 grudnia 2008 roku w wieku zaledwie 41 lat…

Zdjęcia: www.runnerstribe.com, www.smh.com.au

Languages »