previous arrow
next arrow
Slider

Biegi długie na Mistrzostwach Polski w Lekkiej Atletyce, Gorzów 2023

Podczas rozegranych w miniony weekend mistrzostw Polski w LA padło kilka interesujących wyników. Więcej było jednak rozczarowań i narzekania na naszych rycerzy królowej sportu. Jak to zazwyczaj bywa, decydujący głos mieli malkontenci, których na stadionie w Gorzowie Wielkopolskim nie było.

Warunki atmosferyczne w ciągu trzech dni rozgrywania imprezy były ciężkie. Pogoda chimeryczna od deszczu, przez duchotę po nieznośne słońce. Malkontenci zapewne nie zauważyli wyników Ewy Swobody, Wojtka Nowickiego, Pawła Fajdka, Krzysztofa Holuba na 400m p.pł., czy bardzo ciekawych biegów średnich zarówno żeńskich i męskich. Lepiej narzekać, że tyczkarze są beznadziejni, że specjalistki od czterystu metrów nie spełniły oczekiwań, że Pia Skrzyszowska wypadła jakieś 3-4 dziesiąte słabiej od jakości, której się po niej spodziewano. Mistrzostwa Polski i każda rozgrywka medalowa rządzi się swoimi prawami. Warunki mogą wypaczyć najlepszy konkurs skoku o tyczce. Mimo, że faktycznie loty nad poprzeczką nie były wysokie to jednak należy najpierw prześledzić cały, dotychczasowy sezon  naszych trzech muszkieterów. Zobaczyć kim jest Michał Gawęda jeśli ktoś jeszcze nie wie. I dopiero formułować wnioski i wieszać psy na zawodnikach, którzy jeszcze wczoraj byli bohaterami.

Największy kryzys przeżywają dwa bloki – skoków i biegów, w obydwu przypadkach długich. I w dal i trójskok zakończyły się na poziomie bardzo mizernym. Tylko jeden zawodnik, zasłużony i od wielu lat osamotniony na krajowym podwórku przekroczył 16 metrów co wciąż nie jest nawet europejską barierą przyzwoitości. Natomiast Adrian Świderski, bo o nim mowa ma już za sobą ponad 20 lat kariery, w metryce rekord na poziomie 16.81 i jest w pierwszej kategorii mastersów. Zatem nie można mieć do niego pretensji. W skoku w dal do srebra wystarczyło 7.32.

W biegach długich kryzys jest przewlekły. Ocena od kiedy twa zależy od kryteriów jakie przyjmiemy i dystansu jaki weźmiemy pod uwagę. Przez wiele lat honoru długodystansowców bronili przeszkodowcy. W ostatnich kilku sezonach poziom polskiego biegu na 3000m prz mocno się obniżył. Po odejściu Krystiana Zalewskiego zrobiła się kilkuletnia wyrwa. Natomiast w bieżącym roku coś się ruszyło. Trzy lata temu tylko mistrz Polski zszedł poniżej 9 minut w walce o prymat najlepszego w kraju. Na mistrzostwach Polski w Gorzowie wszyscy medaliści pobiegli szybciej niż 8:50, a 5 zawodnik minął metę z czasem 8:55.08. Co ciekawe wyższy poziom był na mistrzostwach kraju w kategorii U-23. Tam aż pięciu „złamało” 8:50, a szósty finiszował w 8:55.37. Zatem jest nadzieja w młodych przeszkodowcach, że nawiążą do tradycji co najmniej wspomnianego Zalewskiego, który 9 lat temu został w Zurychu wicemistrzem Europy. Obecnie najjaśniejszą, wschodzącą gwiazdą jest młody, dwudziestoletni Maciej Megier. W tym roku zanotował dobry rekord życiowy, 8:35.50. W połowie lipca doskonale radził sobie w finałowym biegu podczas mistrzostw Europy U-23 w fińskim Espoo. Stare powiedzenie mówi – kto pierwszy na rowie z wodą, ten pierwszy na mecie. Maciek ostatni rów z wodą atakował na trzeciej pozycji. I było niemal pewne, że na ostatnich 150 metrach nie odda brązowego medalu. Niestety po zejściu z bariery upadł i skończył bieg na 12 pozycji. W mediach społecznościowych podzielił się swoimi odczuciami – bez miejsca na rozpamiętywanie i rozpacz. Waleczny charakter, pozytywne nastawienie, ciężka praca i talent. On to wszystko ma.

3000 m z przeszkodami M:

  1. Maciej Megier (2003) AZS AWFiS Gdańsk, 8:44.17
  2. Mikołaj Czeronek (2000) Śląsk Wrocław, 8:45.77
  3. Mateusz Kaczmarek (1996) BKS Bydgoszcz, 8:47.09
  4. Adam Kołodziej (2001) MUKS Wisła Sandomierz, 8:50.41
  5. Adam Ochnik (2002) KS Polonia Pasłęk, 8:55.08
  6. Szymon Skalski (2002) Niestowarzyszony, 9:00.59

W biegu na 5000m dwóch zawodników uporało się z barierą 14 minut. W świetle wyników europejskich, chociażby ostatniego 12:56.09 Francuza Jimmiego Gressiera, rezultaty minutę słabsze nie powalają na kolana. Ale od czegoś trzeba zacząć. A w tym roku czterech polskich zawodników ma „13” z przodu. Dawno na szczycie podsumowania sezonu nie było tak przyzwoicie. Tytuł mistrzowski wywalczył rewelacyjny w tym sezonie Mateusz Gos, podopieczny trenera Artura Błasińskiego z Radomia. Gos w tym oku wygrał mistrzostwa Polski na 10000m, mistrzostwa Polski U-23 i teraz potwierdził kto w 2023 w biegach długich na stadionie jest dominatorem. Poza tym dobrze spisuje się w występach międzynarodowych. Na mistrzostwach Europy U-23 zajął 7 miejsce na 10000m. Dojrzale zaprezentował się na Drużynowych Mistrzostwach Europy gdzie zajął 8 pozycję.

Największym zaskoczeniem był jednak srebrny medalista. Marcin Biskup. Zawodnik, który w okolicach lat 2015 i 2016 dobrze się zapowiadał, zdobywał medale mistrzostw Polski U-18, a później na 3 lata zupełnie zniknął. Wrócił w roku 2020 i stopniowo piął się do krajowej czołówki. Wicemistrzostwo kraju wywalczył rezultatem 13:55.60. Rekord życiowy poprawił o 18 sekund, ale w stosunku do ubiegłego sezonu jest to wynik o 41 sekund lepszy! Brązowy medal wywalczył wspomniany już Maciej Megier z życiówką 14:01.89.

5000 m M:

  1. Mateusz Gos RLTL Optima Radom – 13:54.59
  2. Marcin Biskup CWZS Zawisza Bydgoszcz – 13:55.60
  3. Maciej Megier AZS – AWFiS – 14:01.89
  4. Aleksander Wiącek OKS Start Otwock – 14:07.44
  5. Michał Groberski UKS Barnim Goleniów – 14:13:05
  6. Mikołaj Czeronek WKS Śląsk Wrocław – 14:15.51

W biegach długich pań na uwagę zasługują specjalistki od 3000m z przeszkodami. Dobre wyniki sióstr Konieczek, które zdążyły przyzwyczaić do stabilnego i regularnego poziomu. Złoto wywalczyła młodsza Alicja (9:30), a brąz 3 lata starsza Aneta. Siostry rozdzieliła świetna Kinga Królik, wicemistrzyni Europy U-23 sprzed dwóch lat.

3000 m z przeszkodami K:

  1. Alicja Konieczek (1997) WMLKS Nadodrze Powodowo – 9:30.62
  2. Kinga Królik (1999) LKS Azymut Pabianice – 9:31.84
  3. Aneta Konieczek (1994) OŚ AZS Poznań – 9:36.60
  4. Patrycja Kapała (1997) AZS UMCS Lublin – 9:42.63
  5. Julia Koralewska (2001) AZS – AWFiS Gdańsk – 9:46.46
  6. Agnieszka Chorzępa (2001) KS AZS AWF Warszawa – 10:01.31

W biegu na 5000m tempo było niezwykle wolne. Mimo tego jedna z najbardziej doświadczonych zawodniczek w stawce poradziła sobie na finiszu najlepiej. Do złotego medalu potrzeba było wyniku 16:43.51. Srebro wywalczyła Julia Koralewska, a brąz Sabina Jarząbek.

5000 m K:

  1. Paulina Kaczyńska (1991) WMLKS Pomorze Stargard – 16:43.51
  2. Julia Koralewska (2002) AZS AWFiS Gdańsk – 16:44.14
  3. Sabina Jarząbek (1993) KKL Kielce – 16:46.45
  4. Beata Topka (1999) UKS Barnim Goleniów – -16:49.12
  5. Agnieszka Chorzępa (2001) KS AZS AWF Warszawa – 16:54.51
  6. Olimpia Breza (2002) KUKS Remus Kośscierzyna – 16:55.06
Languages »